Prawo wojenne w czasie pokoju

Temat inauguracyjnego wykładu Nocnego Kursu Prawa (prowadzonego przez prof. dr. hab. Krzysztofa Wójtowicza i dr. Rafała Rybickiego oraz moderowanego przez Prorektora ds. dydaktyki WSP dr. Marcina Rudnickiego) niestety okazał się nad wyraz aktualny. Już kolejny dzień pokazał, że wojna oraz praw wojenne są problemami aktualnymi – o wiele bliższymi niż kiedykolwiek XXI wiecznej Europie się wydawało. Choć bowiem konflikty zbrojne na świecie zawsze istniały, to po II wojnie światowej nie zdarzyło się, aby zapukały tak głośno do bram naszego kontynentu.

Czy prawo dopuszcza sytuacje legalnego prowadzenia wojny?

Normalnym stanem w prawie międzynarodowym, którego to prawa bezpośrednio dotyka zadana tematyka wykładu, jest stan pokoju. Niemniej konflikty zbrojne na świecie stale się toczą. Wobec tego należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy prawo dopuszcza sytuacje legalnego prowadzenia wojny. Odpowiedzi na to pytanie częściowo udziela Karta Narodów Zjednoczonych, która przewiduje instytucje prawa do samoobrony oraz użycia siły na podstawie decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Pod pojęciem prawa do samoobrony mieści się użycie siły w reakcji na bezprawny atak. W takim przypadku działania muszą zostać jednak podjęte w stopniu proporcjonalnym do ataku oraz nie mogą wykraczać poza pewne ramy czasowe związane z podjęciem działań przez Radę Bezpieczeństwa. Problemem jaki w tej kwestii się pojawia, jest problem tak zwanych działań zaczepnych. W tym zakresie należy rozróżnić kontrowersyjne zagadnienie samoobrony prewencyjnej od legalności użycia siły pod hasłem samoobrony w przypadku choćby najmniejszego ataku – pamiętając jednak, że każdorazowo trzeba dążyć do zachowania proporcjonalności obrony w stosunku ataku. Jednocześnie nie można tracić z pola widzenia faktu, że prawo do samoobrony należy uznawać za prawo pierwotne każdego narodu, a więc funkcjonujące niezależnie od treści traktatów międzynarodowych.

Rola Rady Bezpieczeństwa

Nawiązując do wspomnianej tematyki działań Rady Bezpieczeństwa trzeba zauważyć, że po II wojnie światowej odpowiedzialność za zachowanie pokoju została złożona właśnie na ten organ Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jako przykład sytuacji, w której Rada Bezpieczeństwa interweniowała w kwestii użycia siły, można zaś wymienić decyzję podjętą po agresji Iraku na Kuwejt w 1990 roku. Niemniej aktualnie nie sposób oczekiwać podobnych działań Rady Bezpieczeństwa, skoro interesy jej stałych członków są ze sobą sprzeczne – wyjaśnienia wymaga, że dla podjęcia stosownej decyzji konieczna jest całkowita zgoda tychże członków (stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa są: USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja).

Niezależnie od powyższego, zdarza się, że siła zbrojna jest używana poza wyraźnie przewidzianymi w Karcie Narodów Zjednoczonych sytuacjami. Ma to miejsce choćby w przypadku tak zwanej interwencji na zaproszenie, to jest sytuacji, w której jedno z państw żąda pomocy od innego państwa. Warunkami koniecznymi dla przeprowadzenia rzeczonej interwencji na zaproszenie jest pochodzenie prośby o nią od państwa oraz uprzednie zaistnienie sytuacji ataku. Wobec tak postawionych warunków należy się zastanowić, jak tak właściwie tworzy się państwo, skoro praktyka ostatnich czasów (lat a nawet tygodni) pokazuje, że można to zrobić przy pomocy jednego dekretu. Odpowiadając na powyższe, nie sposób nie zgodzić się z twierdzeniem, że niedopuszczalne jest „wykrojenie” terytorium z jakiegoś kraju i jednostronne uznanie niepodległości „wykrojonego” państwa. Niemniej historia zna takie sytuacje. Przykładem w tym zakresie jest sprawa Kosowa z 2008 r.

Interwencja humanitarna

Użycie siły może znajdować także pewne uzasadnienie moralne. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku interwencji humanitarnej, której zastosowanie wymaga konstatacji co do tego, czy społeczność międzynarodowa w przypadku zauważalnej katastrofy humanitarnej powinna biernie się temu przyglądać, czy też podjąć stosowne działania. Badając zasadność podjętej interwencji należy sobie przy tym dodatkowo odpowiedzieć na pytania dotyczące tego, czy:

  1. dochodzi do masowych naruszeń praw człowieka;
  2. intencją interweniujących jest faktycznie pomoc, czy też atak na niepodległość;
  3. wyczerpano wszystkie inne sposoby działania (w tym efektywny nacisk);
  4. interwencja była proporcjonalna i nie przerodziła się w akt agresji.

Jednocześnie znamienna jest okoliczność, że aktualnie w doktrynie prezentowane jest szersze spojrzenie na interwencją humanitarną, łączącą ją z tak zwaną odpowiedzialność za ochronę (responsibility to protect), która rozciąga się także na okres pozwalający na utrzymanie pozytywnych skutków działań po zakończeniu ich głównego etapu.

Z zadanym tematem „Prawa wojennego w czasie pokoju” łączą się także zagadnienia mieszczące się w zakresie regulacji Międzynarodowego Prawa Humanitarnego Konfliktów Zbrojnych. Właściwym wstępem dla tych rozważań jest powołanie się na klauzulę Martensa, która wzywa strony konfliktu do tego, aby zawsze kierować się zasadami humanitaryzmu oraz wymaganiami społecznego sumienia (także Regulamin haski zakazuje zadawania nadmiernego cierpienia).

Dalszą i jednocześnie najszerszą regulację MPHKZ stanowią Konwencje genewskie, które aktualnie podpisało niemalże 200 państw. Konwencje te między innymi określają sytuację kombatantów oraz cywilów. Ustalają zasady ochrony szpitali oraz budynków specjalnego przeznaczenia (jak również budynków cywilnych). W tym kontekście regulacja MPHKZ jest szczególnie istotna.  Należy bowiem odnotować, że o ile jedynie 5% ofiar I wojny światowej stanowili cywile, o tyle w przypadku II wojny światowej aż 50% ofiar konfliktu należało do tej szczególnie chronionej grupy. W MPHKZ istnieje zaś wyraźny zakaz kierowania ataków właśnie przeciwko cywilom oraz obiektom cywilnym. Sama ta część prawa międzynarodowego nie mieści się przy tym w strefie nieznanej państwom członkowskim, gdyż te mają obowiązek upowszechniać wiedzę o MPHKZ w ramach struktur własnych sił zbrojnych.

Zakaz stosowania określonej broni

Zagadnieniu „Prawa wojennego w czasie pokoju” nie jest także obca tematyka zakazów stosowania określonej broni. Aktualnie zakazane jest stosowanie jakiejkolwiek broni masowego rażenia. Choć teza taka nie znalazła się we wszystkich konwencjach, a nadto główne z umów międzynarodowych nie zostały podpisane przez wszystkie państwa, to należy uznać, że skoro w prawie bez wątpienia obowiązuje jako ius cogens zakaz ludobójstwa, to do kategorii norm bezwzględnie obowiązujących można również pośrednio zaliczyć zakaz stosowania broni masowego rażenia. Niezależnie od powyższego, tego rodzaju broń, z uwagi na to, że nie jest „selektywna”, prowadzi do naruszenia zasady proporcjonalności. Zbliżone zapatrywanie (zakaz) dotyczy min przeciwpiechotnych oraz bomb kasetowych, choć nie jest to broń masowego rażenia.

Podsumowując należy zauważyć, że po każdym konflikcie zbrojnym przychodzi czas na dokonanie ocen podjętych działań zbrojnych. Problem dokonania takiej weryfikacji został zrzucony na trybunały międzynarodowe – czy to stałe, czy też tymczasowe. Szczególną role w tym systemie pełni nie tylko Międzynarodowy Trybunał Karny, ale także Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Jednocześnie trudno jest stanowczo ocenić, czy sądownictwo międzynarodowe może zastąpić sądownictwo krajowe, które czasami okazuje się szczególnie łaskawe dla zbrodniarzy. Nie sposób bowiem wyważyć, kiedy proces krajowy można uznać za farsę a karę za niewspółmiernie niską, a więc kiedy należałoby sięgać do pomocy sądownictwa międzynarodowego.

 

Wykład I – „Prawo wojenne w czasie pokoju” z dnia 23.02.2022 r.
Nocny Kurs Prawa, I edycja
Prowadzący: prof. dr hab. Krzysztof Wójtowicz, dr Rafał Rybicki
Moderator: dr Marcin Rudnicki, radca prawny

 

Projekt „Nocny kurs prawa” jest realizowany przez Wyższą Szkołę Prawa z siedzibą we Wrocławiu i dofinansowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach programu „Społeczna odpowiedzialność nauki”.